O empatii, uważności i odpowiedzialności szkoły
Okres przedświąteczny w szkołach kojarzy się z dekoracjami, kolędami, klasowymi wigiliami i rozmowami o radości, prezentach oraz rodzinnych spotkaniach. W dominującej narracji jest to czas „magiczny”, pełen ciepła i bliskości. Warto jednak zatrzymać się na chwilę i zadać pytanie: czy dla każdego ucznia zbliżające się święta są rzeczywiście powodem do radości?
Z perspektywy pedagogicznej odpowiedź jest jednoznaczna – nie. Dla części dzieci i młodzieży nadchodzące święta są czasem trudnym emocjonalnie, obciążającym, a niekiedy wręcz bolesnym. Szkoła jako przestrzeń wychowawcza i relacyjna ma szczególną odpowiedzialność, by te doświadczenia zauważyć i nie pogłębiać poczucia osamotnienia.
Każdy uczeń jest ważny – także ten, który nie odczuwa radości
Niechęć do Bożego Narodzenia, obniżony nastrój czy wycofanie w okresie przedświątecznym nie są „złą postawą” ani brakiem wdzięczności. To często sygnał, że uczeń mierzy się z doświadczeniami, które nie mieszczą się w powszechnym, idealizowanym obrazie świąt.
Wśród uczniów, dla których grudzień jest szczególnie trudny, znajdują się m.in. dzieci:
- przeżywające stratę bliskiej osoby,
- doświadczające rozwodu lub silnych konfliktów rodzinnych,
- wychowujące się w rodzinach z problemem przemocy lub uzależnień,
- żyjące w trudnych warunkach materialnych,
- przebywające w pieczy zastępczej,
- zmagające się z zaburzeniami emocjonalnymi lub depresją.
Dla tych uczniów szkolne rozmowy o „najpiękniejszym czasie w roku” mogą potęgować poczucie inności i wykluczenia.
Czego dorośli często nie widzą?
Nie każdy uczeń otwarcie powie, że boi się świąt lub że ich nie lubi. Częściej zobaczymy to w zachowaniu: drażliwości, apatii, spadku koncentracji, wybuchach emocji lub wycofaniu. Czasem pojawia się też nadmierne pobudzenie – maskujące napięcie i lęk.
Dla niektórych dzieci święta oznaczają:
- długie przebywanie w domu, który nie jest bezpieczny emocjonalnie,
- eskalację konfliktów rodzinnych,
- konfrontację z brakiem – finansowym, relacyjnym, emocjonalnym,
- porównywanie się z innymi i poczucie wstydu.
To właśnie te „ciche historie” wymagają od dorosłych szczególnej uważności.
Święta a kryzys emocjonalny ucznia – rola nauczyciela i pedagoga
Grudzień to czas zwiększonego obciążenia emocjonalnego. Nauczyciel i pedagog szkolny nie muszą rozwiązywać wszystkich problemów ucznia, ale mogą zrobić coś bardzo ważnego – zauważyć i nie bagatelizować jego trudności.
Warto zwrócić uwagę na:
- nagłą zmianę zachowania,
- wzrost absencji,
- silne reakcje emocjonalne,
- komunikaty deprecjonujące siebie („i tak nie ma sensu”).
Warto używać komunikatów:
- „Widzę, że to dla ciebie trudny czas”,
- „Nie każdy musi czuć radość – i to jest w porządku”,
- „Jeśli chcesz porozmawiać, jestem”.
Czasem najważniejsze jest stworzenie przestrzeni, w której uczeń nie musi udawać. Ponadto dla wielu dzieci już samo doświadczenie bycia wysłuchanym i nieocenianym ma ogromne znaczenie regulujące emocje.
Jeśli pedagog ma wiedzę o trudnej sytuacji materialnej ucznia, warto – z zachowaniem pełnej dyskrecji:
- skoordynować pomoc we współpracy z instytucjami,
- zadbać, by uczeń nie był publicznie wyróżniany,
- unikać sytuacji, w których brak świątecznych atrybutów staje się widoczny.
Najważniejsza jest ochrona godności dziecka.
Empatia zamiast presji, czyli jak szkoła może być bezpiecznym miejscem?
Szkoła ma ogromny potencjał w kształtowaniu empatii i wrażliwości społecznej. Zamiast wzmacniać jedną narrację, warto:
- normalizować różnorodność emocji,
- podkreślać, że radość i smutek mogą współistnieć,
- uczyć szacunku do cudzych doświadczeń.
Zajęcia wychowawcze mogą skupiać się nie na „idealnych świętach”, lecz na:
- życzliwości,
- wsparciu,
- uważności na drugiego człowieka,
- drobnych gestach, które budują relacje.
Jak rozmawiać o świętach, by nie ranić? – kilka praktycznych wskazówek
- stosuj pytania otwarte, dające wybór („Jeśli chcesz, możesz się podzielić…”),
- unikaj porównań i ocen,
- pozwól uczniowi zachować milczenie,
- proponuj alternatywne tematy prac i aktywności,
- pamiętaj, że udział w wydarzeniach związanych ze świętami powinien być bezpieczny emocjonalnie.
Podsumowując: Nie każdy uczeń czeka na święta z radością. Nie każdy ma do czego wracać, nie każdy ma z kim świętować, nie każdy czuje ciepło i spokój. To nie czyni go gorszym ani trudnym – czyni go dzieckiem, które potrzebuje zrozumienia.
Szkoła nie zmieni sytuacji rodzinnej ucznia, ale może sprawić, że w jej murach poczuje się on widziany, akceptowany i ważny. A czasem właśnie to jest najcenniejszym „prezentem”, jaki możemy mu dać.


















